Zdjęcie: Wikipedia
12-10-2021 08:46
Rosja nie będzie rozmawiać z kierownictwem „państwa wasalnego” Ukrainy. Podkreślił to Dmitrij Miedwiediew, były prezydent i premier Rosji, a obecnie wiceprzewodniczący rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa, w komentarzu opublikowanym w gazecie „Kommersant”.Wypowiedź Miedwiediewa została opublikowana w czasie, gdy rząd Ukrainy i prezydent Wołodymyr Zełenski próbują zorganizować spotkanie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
Wcześniej Zełenski zaproponował Putinowi spotkanie w celu omówienia zwrotu nielegalnie anektowanego przez Rosję Krymu na Ukrainę, a także rozwiązania siedmioletniego konfliktu zbrojnego w Donbasie. Kreml odrzucił jednak tę ofertę, odmawiając dyskusji na temat statusu Krymu i stwierdzając, że spotkanie nie jest możliwe, ponieważ „program proponowany przez obie strony nie jest zbieżny”.
W swoim komentarzu Miedwiediew oskarżył także Ukrainę o „całkowite uzależnienie” od Stanów Zjednoczonych. Były prezydent Rosji nie zawahał się przywołać żydowskiego pochodzenia Zełenskiego, oskarżając go o „służenie najbardziej obrzydliwym siłom nacjonalistycznym na Ukrainie” i ostrzegając, że „gdy sytuacja polityczna się zmieni, dostanie żółtą gwiazdkę.”. Nazwał też ukraińską ustawę o rdzennej ludności "bękartem", platformę krymską "debilizmem".
Miedwiediew poradził Moskwie, aby poczekała, aż przyjdą „rozsądni” ludzie, którzy zastąpią prezydenta Zełenskiego i innych przedstawicieli ukraińskiego rządu. Dopiero wtedy Kreml powinien rozważyć spotkanie.
Mychajło Podoliak, doradca szefa Kancelarii Prezydenta, powiedział, że Ukraina w stosunkach z Rosją bierze pod uwagę jedynie oficjalne stanowisko prezydenta Władimira Putina. Według Podoliaka „tekst napisany przez Miedwiediewa utrzymany jest w takim stylu i słownictwie, które przypomina klasyczne teksty propagandowe w sowieckich gazetach z lat 30.”.
Podoliak podkreślił, że „jeśli taki styl jest dozwolony w imieniu państwa, to jest źle” oraz „jeśli taki tekst został opublikowany w dniu wizyty w Moskwie zastępcy sekretarza stanu USA Victorii Nuland,to oczywiście ktoś stara się wzmocnić przebieg konfrontacji”. "To, co zostało powiedziane w opinii Miedwiediewa, jest co najmniej kwestią drugorzędną. Zasadnicze pytanie brzmi, jakie stanowisko zajmie sam pan Putin. W końcu w jego imieniu oficjalnie wypowiedziano inne formuły, potwierdzono potrzebę negocjacji ukraińsko-rosyjskich. Po stronie ukraińskiej podjęto niezbędne działania" - mówił doradca.