Zdjęcie: Pixabay
15-10-2023 09:00
W miniony wtorek odbył się w Warszawie Kongres solidarności polsko-ukraińskiej, które to wydarzenie zapowiadaliśmy we wrześniu. Kongres zamykający cykl spotkań polsko-ukraińskich zatytułowany został „Wspólne sprawy”. Dzięki naszemu warszawskiemu współpracownikowi Damianowi Kujawie, możemy przedstawić wybrane aspekty tematów poruszanych w czasie Kongresu.
Jedną z pierwszych prelegentek była prof. UW dr hab. Joanna Konieczna-Sałamatin z Wydziału Socjologii, która przedstawiła wyniki ankiety o współpracy polsko ukraińskiej (badanie organizacji pozarządowych dot. współpracy z Ukrainą). Według podanych danych, 46% organizacji i instytucji rozpoczęło współpracę z Ukrainą po agresji Rosji z 24.02.2022, 39% przed 2014 r. z kolei 15% w okresie 2014-2022 r.. Z kolei 44 proc. uważa, że współpraca z Ukrainą to wyzwanie, 46% że to szansa. Natomiast po wojnie znakomita większość organizacji chce prowadzić działanie na rzecz obywateli Ukrainy w Polsce.
Natomiast w trakcie dyskusji specjalistów polskich i ukraińskich można było zauważyć znane nam przejawy ukraińskich obaw o relacje z Polską. "Ważna jest widzialność Ukrainy w Polsce i Polski w Ukrainie. To trzeba pielęgnować. Istnieje duże zapotrzebowanie - lokalne, samorządowe - w kontaktach polsko-ukraińskich, widzimy zagrożenie że temat znika z czołówek i w efekcie może zabraknąć środków. Jako zagrożenie należy wymienić polityczne, tymczasowe interesy, ale także działania Rosji wspierające prorosyjskie ruchy wewnątrz państw w tym Polsce, na Ukrainie jesteśmy na to wyczuleni, natomiast w Polsce jeszcze się tego nie dostrzega. Powinniśmy się uczyć siebie, nie patrzeć na siebie z góry. Bądźmy równi sobie i uczmy się od siebie, aby nie patrzeć z góry na wschód. Potrzeba rozumienia i uczenia się.- mówiła Myroslawa Keryk.
Z kolei Paweł Prokop podawał przykład Lublina jako dobrej współpracy samorządów - Lublin ma 10 partnerskich miast w Ukrainie. "To nie są saumboliczne partnerstwa, tylko prawdziwe, która działają od szkolnictwa i kultury poprzez inne obszary. Ta współpraca przed wojna była dobra podstawą do wspierania Ukrainy gdy wybuchła wojna. Ukraina wprowadziła proces powstawania silnych i nowych samorządów (obiednane hromady), które stały się partnerami dla gmin polskich. Dzięki temu współpraca i relacje między gminami po wybuchu wojny wyglądała tak dobrze. Gmina Kopnica Lubelska jako jedna z pierwszych zaczęła pomagać. W Lublinie jeszcze 24.02 powstał komitet pomocy Ukrainie, byli tam przedstawiciele lububelskich NGO, wolontariusze: obywatele Polski jak i Ukrainy" - mówił Paweł Prokop.
Ołeh Lewczenko - doradca mera Mariupola, Podolska Akademia Rozwoju oprócz podziękowań dla Polaków, wspominał także o współpracy przy projektach odbudowy Mariupola z Gdańskiem i Warszawą. Aleksandra Zińczuk mówiła także o innych doświadczeniach współpracy NGO. "Lublin nazwał Ukraińców nie uchodźcami, ale nowymi mieszkańcami. Cała ta praca na różnych polach doprowadziła do tego, że na początku wojny emocje między Polakami a Ukraińcami były tak dobre. Jednak trzeba pamiętać, że kultura jest atakowana. Dezinformacja i trolling zdarzają się coraz częściej i obserwujemy to w kulturze. Dość ważne i przyszłościowe jest to, aby nie tylko na polu ukraińskim kontynuować badania i współpracę lecz szukać współpracy szerzej.".
"Żołnierz który siedzi w okopie nie myśli o cenie jabłek i zboża. Wie że ma polski karabin i ubrania charytatywne e których przetrwa zimę." - mówiła Alina Makarczuk, dziennikarka. "Ukraina potrzebuje bezpiecznego zaplecza, tym zapleczem jest Polska. Groby należy czcić. Nie warto z nich robić drogowskazów. Nasz wróg jest groźniejszy niz dotychczasowe kryzysy. Jako dziennikarze musimy być mądrzejszy od polityków. Rządy są tymczasowe. Narody nie.".