Zdjęcie: Flickr
18-10-2021 12:16
Podsekretarz stanu USA do spraw politycznych Victoria Nuland spędziła dwa dni w Moskwie, spotykając się z najwyższymi urzędnikami polityki zagranicznej w kluczowym momencie w stosunkach dwustronnych, kiedy pokój i wojna wydają się wisieć na włosku.
Nuland zajmowała się kryzysem ukraińskim od 2013 do 2017 roku jako asystent sekretarza stanu do spraw europejskich i euroazjatyckich i od tego czasu była postrzegana w Moskwie jako zaprzysięgły wróg i rusofob, winny inżynierii obalenia prorosyjskiego ukraińskiego prezydenta Wiktora Janukowycza w lutym 2014 roku.
W 2019 r. wyszło na jaw, że Nuland została wpisana na czarną listę rosyjskich władz i ma zakaz wjazdu do Rosji. To sprawiło, że planowanie wizyty Nuland w Moskwie stało się niepewne. Rząd rosyjski ostatecznie zgodził się na wydanie jej wizy, gdyż Nuland jest dziś potwierdzonym najwyższym urzędnikiem Departamentu Stanu, ale zażądał też i otrzymał w zamian podobne ustępstwo ze strony Waszyngtonu: wizę amerykańską dla eksperta rosyjskiego MSZ ds. kontroli zbrojeń i rozbrojenia Konstantina Woroncowa, który od 2019 roku ma zakaz odwiedzania Nowego Jorku w celu uczestniczenia w działaniach ONZ.
Artykuł Pawła Felgenhauera dla Fundacji Jamestown - link do całości w źródle