Zdjęcie: Pixabay
09-12-2021 12:08
Wirtualny szczyt między prezydentem Bidenem a Władimirem Putinem odbył się w atmosferze dyplomatycznego przymusu, z rosyjskimi wojskami gromadzącymi się na granicy z Ukrainą. Jak dotąd działania, o których wspominał Biały Dom, są niewystarczające, aby odstraszyć Kreml od dalszej agresji.
Jak doszliśmy do punktu, w którym kierowany przez USA system bezpieczeństwa, który chronił Europę od ponad 70 lat, wydaje się chwiać w obliczu rosyjskiego pobrzękiwania szabelką?
Pozimnowojenny rozwój europejskiego systemu bezpieczeństwa, zbudowany na fundamencie ustanowionym przez Organizację Traktatu Północnoatlantyckiego, była pożądanym i szeroko oczekiwanym wydarzeniem. Mniejsze państwa Europy Środkowo-Wschodniej wiedziały z gorzkich doświadczeń, że zbiorowe bezpieczeństwo w ramach sojuszu transatlantyckiego jest jedyną realną alternatywą XXI wieku wobec ich nieszczęść z poprzedniego stulecia.
Artykuł Williama Schneidera Jr. na łamach Wall Street Journal - link do całości w źródle