Zdjęcie: Pixabay
27-02-2025 15:00
Obchody Dnia Zwycięstwa od lat stanowią barometr pozycji międzynarodowej państwa rządzonego przez Władimira Putina. Lista gości, wśród których znajdują się zarówno przedstawiciele sił zbrojnych, jak i honorowi delegaci, nie tylko odzwierciedla miejsce i prestiż Rosji na arenie międzynarodowej, ale też buduje wewnętrzny mit jedności narodowej. Po inwazji na Ukrainę rosyjska pozycja w świecie uległa drastycznemu pogorszeniu, jednak rok 2025, na który przypada 80 rocznica zwycięstwa nad nazistowskimi Niemcami, zapowiada się jako moment przełomowy.
Kontynuując rozpoczętą w styczniu bieżącego roku ofensywę „rozejmową”, w ramach której Kreml, jak się wydaje, stopniowo osiąga swoje cele i doprowadza do postępu rozmów „rozejmowych” na własnych warunkach, Rosja może wykorzystać Dzień Zwycięstwa – 9 maja – jako wielki finisz kampanii „rozejmowej” i nowe otwarcie dyplomatyczne. Posługując się symboliką jedności pomiędzy aliantami w 1945 r., którzy doprowadzili do upadku hitlerowskiej III Rzeszy, Rosja dążyć będzie do wspólnej celebracji tej rocznicy, co bezpośrednio oznaczać by mogło „zawieszenie broni” ze światem zachodnim, a przynajmniej z jego częścią. Symbolika historyczna objawia się również w narracji na temat Ukrainy, która – w kontekście Dnia Zwycięstwa – stawiana jest przez rosyjską propagandę na równi z nazistowskimi Niemcami sprzed osiemdziesięciu lat.
Komentarz Jędrzeja Piekary (IEŚ) - link do całości w źródle