Zdjęcie: Pixabay
04-04-2024 15:00
Jako że Sojusz Pólnocnoatlantycki obchodzi dziś 75 rocznicę powstania, autor, który stał na czele brytyjskiego korpusu dyplomatycznego i pełnił między innymi funkcję stałego przedstawiciela Wielkiej Brytanii przy NATO, zastanawia się nad osiągnięciami i wyzwaniami NATO.
Czy to nie niezwykłe, że organizacja, która liczy sobie 75 lat, nadal znajduje się w samym sercu europejskich i transatlantyckich kwestii bezpieczeństwa? Inne części pozimnowojennej architektury bezpieczeństwa międzynarodowego wyglądają już na swoje lata i stają się coraz większym wyzwaniem. Pomyślmy o Radzie Bezpieczeństwa ONZ: gdy główne mocarstwa są ze sobą skłócone, Rada Bezpieczeństwa nie może podejmować działań w kwestiach takich jak Ukraina, a nawet w sprawach związanych z rosnącym zagrożeniem ze strony Chin.
Ta blokada została przewidziana przez tych, którzy negocjowali Kartę Narodów Zjednoczonych; Brytyjczycy byli bardzo widoczni w tej kwestii wraz z Amerykanami. Nawet gdy delegacje podpisywały Kartę Narodów Zjednoczonych w San Francisco latem 1945 r., negocjatorzy z brytyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, w tym mój osobisty bohater, ówczesny stały sekretarz, mój poprzednik w linii prostej, Alec Cadogan, wiedzieli, że Rada Bezpieczeństwa oprta jest na błędnych założeniach, ponieważ w każdym momencie, gdy wielkie mocarstwa będą przeciwko sobie, nie będzie mogła ona działać.
Komentarz lorda Petera Ricketta dla Instytutu RUSI - link do całości w źródle