Zdjęcie: Wikipedia
26-11-2021 15:19
Test antysatelitarny przeprowadzony przez Rosję 15 listopada jest najnowszym z szeregu możliwości antysatelitarnych prezentowanych przez wielkie mocarstwa. Daje nam perspektywę tego, jak wygląda przyszłość działań wojennych według rosyjskiej doktryny wojskowej i jaką rolę odgrywa w niej przestrzeń kosmiczna.
W poniedziałek 15 listopada z kosmodromu w Plesiecku na północnym zachodzie Rosji wystrzelono pocisk antysatelitarny (ASAT). Jego celem był Kosmos-1408, nieaktywny już satelita wywiadowczy wystrzelony w 1982 roku. Rozbicie ważącego 2 tony satelity doprowadziło do powstania ponad 1,5 tys. odłamków, jak podaje US Space Command.
Podróżujące pola kosmicznego gruzu stanowiły zagrożenie dla chińskiej stacji kosmicznej Tiangong oraz Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), na której obecnie przebywa dwóch rosyjskich kosmonautów. Cała załoga ISS weszła do dwóch zadokowanych na stacji statków kosmicznych zdolnych do przewiezienia ich z powrotem na Ziemię, SpaceX Crew Dragon i kapsuły Soyuz, a wszystkie włazy zostały zamknięte zgodnie z procedurą "Safe Haven". Operacje wznowiono w ciągu dnia, ale ponieważ ISS porusza się po niższej orbicie okołoziemskiej (LEO), stacja albo przelatywała przez pole gruzu, albo zbliżała się do niego co 90 minut.
Artykuł Juliany Suess na łamach Instytutu RUSI - link do całości w źródle