Zdjęcie: Wikipedia
14-03-2022 11:42
Władimir Putin być może postradał zmysły, ale możliwe też, że po prostu spojrzał na wydarzenia przez osobliwą, historyczną rosyjską soczewkę i postąpił zgodnie z nią. Inwazja na sąsiadów nie jest przecież czymś nowym dla rosyjskiego przywódcy. Jest to rzecz zwyczajowa. To zdrowy rozsądek. To stara tradycja. Jednak gdy szuka on nowoczesnej retoryki, która pozwoliłaby mu wyjaśnić sobie i światu powody tej starej tradycji, z trudem przychodzi mu cokolwiek wymyślić.
Chwyta się retoryki politycznej z dawno minionych czasów. Jednak rozpada się ona w jego rękach. Wygłasza przemówienia i odkrywa, że są one pozbawione znaczenia. Być może to właśnie było pierwotną przyczyną niepowodzeń, na długo przed niepowodzeniami militarnymi, które dotknęły jego armię. Nie jest to więc porażka psychologiczna. Jest to porażka filozoficzna. Nie istnieje odpowiedni język analizy a więc nie ma jasności w tej kwestii.
Problem, który Putin próbuje rozwiązać, to odwieczne rosyjskie zagadnienie, czyli prawdziwa "zagadka, owinięta w tajemnicę, wewnątrz enigmy", którą Winston Churchill przypisywał Rosji (i której nigdy nie potrafił zdefiniować, choć uważał, że kluczem jest "interes narodowy"). Chodzi o to, co zrobić z bardzo dziwnym i niebezpiecznym brakiem równowagi w życiu Rosji.
Artykuł Paula Bermana na łamach Foreign Policy - link do całości w źródle