Zdjęcie: Liza Pooor Unsplash.com
04-08-2021 10:31
Postępujący spadek poziomu życia na Białorusi i lekceważąca postawa władz wobec pandemii COVID-19 pogłębiły rozczarowanie społeczeństwa Alaksandrem Łukaszenką. Doprowadziło to do zwiększenia aktywności obywatelskiej Białorusinów – uważanych dotąd za pasywnych – w kampanii przed wyborami prezydenckimi 9 sierpnia ub.r.
Wraz z ożywieniem życia społecznego doszło do przyspieszenia wzrostu świadomości narodowej. Oba procesy dotyczyły przede wszystkim relacji władzy i społeczeństwa, w mniejszym zaś stopniu orientacji geopolitycznej, choć późniejsze sondaże pokazały pierwsze oznaki utraty zaufania do Rosji i większą otwartość na Zachód.
Sfałszowane wyniki głosowania tym razem doprowadziły do bezprecedensowych protestów, a brutalna reakcja sił porządkowych jedynie podsycała opór obywateli. Brak ustępstw ze strony władz i zmęczenie demonstrantów spowodowały wygaszenie manifestacji pod koniec 2020 r. Jednocześnie władze przystąpiły do systemowego i dogłębnego niszczenia niezależnych mediów i struktur trzeciego sektora w celu zniechęcenia obywateli do jakichkolwiek przejawów sprzeciwu.
Pomimo zastosowania instrumentów charakterystycznych dla reżimu totalitarnego wiele wskazuje na to, że nastroje protestacyjne nie zostały trwale stłumione. Kontestujący w ubiegłym roku władze Białorusini w większości zachowali prodemokratyczne poglądy i dążenia do zachodniego modelu państwa. Będą się one stawać coraz popularniejsze wraz z dalszą delegitymizacją opresyjnego i wspieranego przez Rosję reżimu.
Analiza Kamila Kłysińskiego (OSW) - link do całości w źródle