Zdjęcie: Pixabay
15-02-2023 08:48
Mołdawski Urząd Lotnictwa Cywilnego wyjaśnił, dlaczego wczoraj władze zamknęły na dwie godziny przestrzeń powietrzną Mołdawii. Według departamentu w południe w regionie Soroca zarejestrowano niezidentyfikowany obiekt, który wyglądał jak balon meteorologiczny.
Ze względu na warunki pogodowe, które uniemożliwiły obserwację i identyfikację obiektu oraz jego kursu, w celu zapewnienia bezpieczeństwa obywateli, Międzyresortowa Komisja Zarządzania Przestrzenią Powietrzną podjęła decyzję o czasowym zamknięciu przestrzeni powietrznej o godzinie 13:24” – podał Urząd. Jak wynika z informacji, po sprawdzeniu informacji i upewnieniu się, że nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa obywateli, o godzinie 14:46 ponownie otwarto przestrzeń powietrzną.
Tymczasem przybyły do Mołdawii z oficjalną wizytą przewodniczący OBWE Bujar Osmani spotkał się z władzami Mołdawii. Na spotkaniu z prezydent Maią Sandu rozmawiano o niestabilnej sytuacji w regionie spowodowanej agresją Rosji na Ukrainę oraz kwestiach bezpieczeństwa narodowego. Przewodniczący parlamentu Igor Grosu na spotkaniu z Osmanim powiedział, że parlament przyjmie poprawki do Kodeksu karnego, „które pozwolą właściwym władzom pociągnąć do odpowiedzialności każdego, kto działa na szkodę ich kraju”. Jednocześnie wicepremier ds. reintegracji Oleg Serebrian wspomniał także o ustawie o separatyzmie, która jego zdaniem nie wpływa na proces negocjacyjny, który będzie kontynuowany.
Natomiast szef obwodu naddniestrzańskiego Wadim Krasnosielski na spotkaniu z szefem OBWE określił sytuację geopolityczną wokół regionu jako „wybuchową”. Zdaniem Krasnosielskiego, na negocjacje z Kiszyniowem wpływają także przyjęte przez mołdawski parlament poprawki dotyczące separatyzmu.
„W tych trudnych warunkach jesteśmy świadkami stagnacji procesu negocjacyjnego między Naddniestrem a Mołdawią. Format „5+2” praktycznie się nie sprawdza, Mołdawia nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań wynikających z protokołów „Berlin” i „Berlin+”. Ponadto Mołdawia przyjęła ustawę o separatyzmie, co moim zdaniem ma negatywny wpływ na proces negocjacyjny. Nie mówiąc już o tym, że ta ustawa zagraża życiu, zdrowiu i wolności mieszkańców Naddniestrza” – stwierdził Krasnosielski.