geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski
Zdjęcie: Facebook
14-09-2025 09:00
Pod koniec września Ukraina i Mołdawia mają zakończyć etap skomplikowanego procesu przeglądu, który poprzedza właściwe negocjacje akcesyjne z Unią Europejską. Jak wyjaśnia wicepremier ds. integracji europejskiej Ukrainy Taras Kaczka, obie stolice idą tą samą ścieżką, choć harmonogram spotkań różni się o kilka dni. Dla Kiszyniowa przyspieszone tempo ma znaczenie polityczne, ponieważ pozwoli zaprezentować postępy jeszcze przed wyborami parlamentarnymi zaplanowanymi na 28 września. Kijów natomiast dokończy proces tuż po tym terminie, ale w praktyce oba kraje posuwają się naprzód równolegle.
Kaczka podkreśla, że zakończenie spotkań technicznych nie oznacza jeszcze zamknięcia etapu przygotowawczego. Komisja Europejska opracuje raporty z poszczególnych klastrów, a Ukraina następnie przedstawi swoje projekty stanowisk negocjacyjnych. Kolejny krok zależy jednak od politycznej zgody państw członkowskich, którą wciąż blokuje weto Węgier. Do tego czasu prace koncentrują się na sektorach kluczowych dla dalszej integracji, takich jak energetyka, transport, środowisko i rolnictwo. Ostatnie rozmowy w Brukseli poświęcone były właśnie wspólnej polityce rolnej i rozwojowi obszarów wiejskich. Strona ukraińska przypomniała, że wdrażanie unijnych regulacji w tym obszarze będzie wymagało nie tylko dostosowania prawa, lecz także skutecznej administracji zdolnej do kontroli i egzekwowania prawa.
Proces rozszerzenia Unii jest dziś mocno osadzony w kontekście geopolitycznym. Prezydent Mołdawii Maia Sandu, przemawiając w Parlamencie Europejskim, podkreśliła, że zbliżające się wybory w jej kraju zadecydują, czy Mołdawia utrwali się jako demokratyczny partner Unii i bezpieczny sąsiad Ukrainy, czy też padnie ofiarą rosyjskich prób destabilizacji. Jak zauważyła, „pokój, którym dziś się cieszymy, zawdzięczamy Ukrainie, która broni nie tylko własnej wolności, ale i naszej”. Sandu wskazała, że dla jej państwa członkostwo w Unii nie jest celem samym w sobie, lecz kwestią przetrwania w obliczu hybrydowych działań Kremla, wymierzonych m.in. w proces wyborczy.
Tak Ukraina, jak i Mołdawia, traktują integrację europejską jako element bezpieczeństwa, a nie wyłącznie modernizacji instytucji. Oba kraje dowodzą, że projekt unijny nie tylko przetrwał, ale nadal rozszerza się i chroni te demokracje, które znalazły się pod największą presją. Wspólnym celem jest zakotwiczenie swoich systemów politycznych i gospodarczych w strukturach europejskich, aby stały się one trwale odporne na zewnętrzne zagrożenia.
Sandu przypomniała, że historia Mołdawii pełna jest momentów, w których Moskwa próbowała wpływać na wybory polityczne i gospodarcze jej narodu. Kreml odcinał dostawy gazu, blokował eksport win czy owoców, a także podsycał napięcia w Naddniestrzu. Obecnie, jak podkreśliła, Rosja stosuje jeszcze bardziej agresywną strategię, przenosząc pole walki do sfery polityki wewnętrznej i traktując wybory jako narzędzie przejęcia wpływów. Dla władz w Kiszyniowie oznacza to konieczność obrony procesu demokratycznego nie tylko w imię własnej przyszłości, lecz także dla stabilności całego regionu.
To właśnie ukraiński opór wobec rosyjskiej inwazji chroni Mołdawię przed eskalacją i daje czas na umacnianie demokratycznych instytucji. Jak zauważyła Sandu, bezpieczeństwo Mołdawii i Ukrainy jest nierozerwalnie związane, a im szybciej oba państwa znajdą się w strukturach Unii, tym bardziej stabilna stanie się wschodnia granica Europy. W tym sensie proces akcesyjny staje się nie tylko kwestią integracji gospodarczej, ale i realnym instrumentem obrony demokracji na kontynencie.
