Zdjęcie: Pixabay

Rozpoczęła się częściowa blokada granicy z Litwą

01-03-2024 10:54

Polscy rolnicy zaczęli częściowo blokować drogę pomiędzy Kalwarią a wsią Budzisko w powiecie suwalskim. W trakcie akcji, która powinna trwać około tygodnia, chcą sprawdzić ilości przewożonego ukraińskiego zboża. Do najważniejszych problemów podnoszonych przez tych rolników należy polityka rolna Unii Europejskiej oraz import surowców z Ukrainy.

W głównych mediach litewskich zaczęły się relacje na bieżąco z przebiegu blokady. Vilmantas Vitkauskas, szef Krajowego Centrum Zarządzania Kryzysowego (NKVC), powiedział, że polscy rolnicy są "nieco zdezorientowani". "Oskarżenia wobec naszych władz, że nic nie robią, są bezpodstawne, ale jeśli ludzie potrzebują zapewnienia, ten tydzień pomoże to udowodnić" - dodał.

Szef NKVC podkreślił, że sytuacja na granicy jest na razie stabilna, bez korków, ale służby są gotowe zareagować, gdyby sytuacja się zmieniła."(...) Nasz algorytm jest taki, że jeśli dwa kilometry stąd powstaje kolejka, to przełączamy się na inny tryb" - powiedział. - Może zatrzyma się jeszcze jeden samochód, ale nie utworzy kolejki". Vitkauskas powiedział, że w przypadku większych zatorów pojazdy będą kierowane na inne drogi.

Tymczasem litewski minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis powiedział, że gdyby Litwa miała wyznaczonego ambasadora w Polsce, Wilno miałoby więcej informacji na temat akcji polskich rolników. "Mielibyśmy więcej informacji niż teraz. Oto fakt. Byliśmy w stanie to zrekompensować dzięki wysiłkom Ministerstwa Spraw Zagranicznych" - powiedział Landsbergis po już trzecim spotkaniu z prezydentem, na temat trybu wyznaczania nowych ambasadorów.

"Czy zmieniłoby to sytuację w samej Polsce? Powiedziałbym, że nie, ponieważ widzę niewiele warunków wstępnych, ponieważ istnieją tam problemy systemowe, które są również upolitycznione, pod wpływem cyklu politycznego, być może w niektórych przypadkach nadzorowane przez państwa nieprzyjazne. To jest szerszy obraz" - powiedział minister. Litwa nie ma ambasadora w Polsce od początku września ubiegłego roku.

Z kolei Kęstutis Mažeika, przedstawiciel partii „Vardan Lietuvos” twierdzi, że blokada polskich rolników na granicy litewskiej jest spowodowana biernością Ministra Rolnictwa Kęstutisa Navickosa i jego ministerstwa. Według niego zarówno ministerstwo, jak i rząd, aby powstrzymać import i tranzyt rosyjskiego zboża przez Litwę, powinny były podjąć podobne działania, jakie zastosowano w przypadku nawozów transportowanych ze Wschodu.  Jego zdaniem, aby wyeliminować problem powrotu ukraińskiego zboża transportowanego tranzytem z Litwy do Polski, gdzie trafia na jej rynki, państwa obu krajów powinny ściślej współpracować.