Zdjęcie: Wikipedia
31-07-2025 11:41
Premier Gintautas Paluckas ogłosił rezygnację ze stanowiska premiera oraz przewodniczącego Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej, a jego odejście zostało zaakceptowane przez zarząd partii. Informację tę potwierdził również prezydent Gitanas Nausėda, który podał, że obecnie prowadzone są konsultacje w sprawie możliwych nowych koalicji.
Zgodnie z litewską konstytucją rezygnacja premiera pociąga za sobą ustąpienie całego rządu, choć prezydent może tymczasowo powierzyć obowiązki ministrów do czasu powołania nowego gabinetu. Wstępnie na tymczasowego premiera wskazuje się ministra spraw wewnętrznych Władysława Kondratowicza, a funkcję tymczasowego przewodniczącego partii przejmie wiceprzewodniczący Mindaugas Sinkevičius.
Decyzja o rezygnacji Paluckasa nastąpiła w kontekście narastającego skandalu dotyczącego powiązań premiera i jego rodziny z firmami korzystającymi z unijnych funduszy oraz podejrzeń o nieprawidłowości finansowe. Służby prowadziły kontrole w firmie „Dankora”, powiązanej z rodziną premiera, która nabywała sprzęt od przedsiębiorstwa częściowo należącego do premiera. Przedstawiono także zarzuty dotyczące preferencyjnych pożyczek i podejrzanych transakcji z przeszłości, które znalazły się pod lupą organów ścigania oraz komisji ds. etyki. Pomimo zaprzeczeń Paluckasa, sprawa wywołała poważne wątpliwości i podważyła zaufanie do jego osoby.
Wśród kandydatów na nowego premiera rozważani są m.in. pierwszy wiceprzewodniczący Seimasu Juozas Olekas, burmistrzowie Robert Duchniewicz i Mindaugas Sinkevičius oraz minister pracy Inga Ruginienė. Prezydent podkreślił, że chce mieć pełen obraz sytuacji i zapewnić, by podobne kontrowersje nie powtarzały się w przyszłości. Z kolei koalicjanci z ugrupowania „W imię Litwy” zapowiedzieli, że nie będą współpracować z Paluckasem na czele rządu, co dodatkowo skomplikowało sytuację polityczną.
Cały kryzys pokazuje, jak powiązania polityków z biznesem oraz korzystanie z funduszy publicznych mogą wpływać na stabilność władzy i zaufanie społeczne. Paluckas otrzymał od prezydenta dwa tygodnie na wyjaśnienia. W obliczu narastających kontrowersji jego rezygnacja stała się nieunikniona, a partia socjaldemokratyczna musi teraz zmierzyć się z wyzwaniem odbudowy wiarygodności i znalezienia nowego przywódcy.
Aktualizacja, godz. 14:15
W ramach partii socjaldemokratycznej rozważane są różne opcje, w tym kandydatury pierwszego wiceprzewodniczącego Seimasu Juozasa Olekasa oraz minister pracy i polityki społecznej Ingi Ruginienė. Lider opozycji Laurynas Kasčiūnas podkreśla, że przyszłość koalicji będzie zależała od osoby, która obejmie urząd premiera. W przypadku, gdyby premierem został Olekas, mogą nastąpić zmiany w składzie koalicji, szczególnie jeśli partia „Świt Niemna” wycofa się ze współpracy. W takiej sytuacji większą rolę mógłby odgrywać Saulius Skvernelis, zwłaszcza w kwestiach bezpieczeństwa wewnętrznego i obrony.
Kasčiūnas wskazuje, że decyzje socjaldemokratów oraz osobowość nowego lidera zdecydują, czy konserwatyści będą skłonni współpracować. Jak mówił: „Być może pojawi się ktoś bardziej umiarkowany, skromny i mniej arogancki, z kim można prowadzić rozmowy”. Mimo to przyznał, że szanse na to, iż socjaldemokraci zwrócą się do opozycji o wsparcie lub utworzenie szerokiej koalicji, są obecnie minimalne.
Była premier Ingrida Šimonytė oceniła, że decyzja Gintautasa Paluckasa o rezygnacji była spóźniona, bo wcześniejsze odejście pozwoliłoby uniknąć wielu kontrowersji, m.in. dotyczących spraw rodzinnych czy nagrań wideo. Według niej socjaldemokraci raczej będą dążyć do utrzymania obecnego układu sił i nie planują zmian w koalicji. Komentując kandydaturę J. Olekasa, Šimonytė podkreśliła, że to partia socjaldemokratyczna musi podjąć ostateczną decyzję.
Politolog Matas Baltrukevičius zaznacza, że najważniejszym dziedzictwem Paluckasa jest reforma podatkowa, choć jej skutki dla gospodarki i obywateli pozostają niepewne. Porównał on jego reputację do kontrowersyjnego Rolanda Pakso i przewiduje, że nowy rząd będzie dążył do zachowania stabilności bez radykalnych zmian. Zdaniem politologa, premier nie musi być liderem partii, a Olekas, mimo ambicji, mógłby objąć funkcję premiera, podczas gdy M. Sinkevičius pozostałby szefem partii.
Burmistrz rejonu wileńskiego Robert Duchniewicz podkreślił konieczność jak najszybszego uporządkowania pracy rządu. Zwrócił uwagę na napięcia w koalicji, szczególnie w związku z krytyką minister obrony Dovilė Šakalienė. Zdaniem Duchniewicza, publiczne spory między koalicjantami oraz opozycją są nieproduktywne i świadczą o problemach zarówno po stronie rządzących, jak i przeciwników politycznych.
Aktualizacja, godz.12:10
Gintautas Paluckas wyjaśnił, decyzję podjął z troski o dobro swojej rodziny, która – jak stwierdził – stała się celem coraz intensywniejszych ataków. "Nie mogę pozwolić, by moi bliscy byli zakładnikami tych wydarzeń" – zaznaczył polityk. Paluckas podziękował prezydentowi Gitanasowi Nausėdzie, członkom rządu, koalicjantom i wszystkim współpracownikom. Podkreślił, że pomimo licznych wyzwań rząd zdołał zrealizować wiele ważnych inicjatyw, w tym reformę systemu emerytalnego, powołanie funduszu drogowego, wprowadzenie bardziej sprawiedliwych podatków i rozpoczęcie porządkowania sektora energetycznego.
Choć przyznał, że popełniał błędy w przeszłości, to jako premier uważa, że działał uczciwie i nie popełnił poważnych uchybień. Dodał, że jego przeciwnicy polityczni nie wysuwają konkretnych zarzutów wobec działań rządu, skupiając się raczej na jego wcześniejszych potknięciach i życiu prywatnym. Paluckas sugeruje, że niektóre z jego decyzji – zwłaszcza w zakresie reform podatkowych – mogły naruszyć interesy grup wpływu, co doprowadziło do prób jego zdyskredytowania.
Zapewnił, że mimo odejścia z funkcji, zamierza bronić swojego dobrego imienia i z niecierpliwością czeka na wyniki śledztw, które – jak wierzy – pozwolą odróżnić prawdę od manipulacji. Na zakończenie podkreślił, że nie trzyma się kurczowo żadnego stanowiska i że wszelkie decyzje dotyczące przyszłości rządu, koalicji i partii zostaną podjęte wspólnie z jej członkami.