geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski
Zdjęcie: Pixabay
29-03-2024 11:08
Wczoraj mołdawski minister infrastruktury Andrei Spinu, a dzisiaj prezydent Mołdawii Maia Sandu spotkali się w Gagauzji z akcjami propagandowymi prorosyjskich środowisk w autonomii. Minister infrastruktury Andrei Spinu wczoraj odwiedził Komrat. Jak powiedział Spinu, miał wziąć udział w programie w lokalnej telewizji GRT.
Jednak „transmisję przerwała osoba powiązana ze zorganizowaną grupą przestępczą”. Przy wyjściu z budynku telewizji na ministra czekała grupa okolicznych mieszkańców, którzy według Spinu zostali tam przywiezieni. Sądząc po filmach ze spotkania w Komracie, które pojawiły się na portalach społecznościowych, ludzie wyrażali niezadowolenie ze stanowiska rządu wobec autonomii. Spinu, zwracając się do publiczności, powiedział, że „szanujemy wasz język gagauski, wasze tradycje, wszystko, co tutaj robicie”.
Jednocześnie zauważył, że w Gagauzji realizowanych jest ponad 20 projektów w ramach Krajowego Programu „Wioska Europejska”, realizuje się 10 projektów rozwoju regionalnego oraz obwodnice Komratu i Vulcanesti. Wideo opublikowane w niektórych kanałach medialnych pokazuje, że zebrani ludzie, wyrażali niezadowolenie, że baszkan Gagauzji, rok po jej wyborze, nie została włączona w skład rządu.
Z kopią tej sytuacji spotkała się dzisiaj prezydent Maia Sandu, która udała się do Gagauzji, aby zainaugurować budowę linii przesyłowej wysokiego napięcia Vulcanesti-Kiszyniów. Tymczasem zwiezieni na miejsce zwolennicy zbiegłego oligarchy Ilana Sora zebrali się wzdłuż autostrady, czekając na prezydent z transparentami "Maia, wynoś się z Gagauzji" czy "Ręce precz od Gagauzji" to tylko niektóre z haseł wypisanych na plakatach trzymanych przez zgromadzonych. Według lokalnych mediów, w wiecu wzięli udział doradca baszkan Gagauzji, Mihail Vlah i lokalny deputowany Ilia Uzun.
"Jestem gotowa rozmawiać ze wszystkimi obywatelami, którzy wyrażają swoje opinie. To, co widziałam dzisiaj i wcześniej, to fakt, że ci obywatele zostali tu przywiezieni za pieniądze i wyrażali nie swoją opinię, ale program grupy przestępczej. Przykro mi z tego powodu. Ale wiem, że mieszka tu wielu ludzi, którzy chcą, aby Mołdawia żyła w pokoju i rozwijała się. I będziemy nadal pracować dla takich obywateli i zawsze jesteśmy otwarci na dialog z nimi" - powiedział prezydent, komentując działania grupy protestujących.