Zdjęcie: Pixabay
14-05-2024 11:58
Opozycyjny portal białoruski "Nasza Niwa" opublikował artykuł dotyczący procederu wykupowania polskich wiz studenckich. Takie wizy dają możliwość pracy w UE bez konieczności uzyskania pozwolenia na pracę, dlatego wielu „fałszywych” studentów faktycznie wykupiło dostęp do rynku pracy za cenę roku studiów. Z programu tego skorzystało także wiele prywatnych uczelni w Polsce
Większość osób, które otrzymały wizy studenckie, nie rozpoczęła studiów. Ale zapłacili za tok studiów – rok w polskiej placówce edukacyjnej z nauczaniem w języku angielskim może kosztować około 3120 euro. Niektóre uczelnie były gotowe przymknąć oko na studentów, którzy nie pojawili się na zajęciach. Program okazał się tak popularny, że na niektórych uczelniach ponad połowę studentów stanowili obcokrajowcy. Przykładowo w Wyższej Szkole Zarządzania i Administracji w Opolu obcokrajowcy stanowią 61% wszystkich studentów.
Aby w przyszłości wykluczyć takie możliwości, planowane są zmiany na uczelniach w Polsce. Uczelnie będą zobowiązane do sprawdzenia, czy potencjalni uczniowie posiadają odpowiednik polskiego świadectwa ukończenia szkoły. Kandydaci będą musieli także udowodnić, że znają język polski lub angielski. W tym celu uniwersytety będą musiały przeprowadzać rozmowy kwalifikacyjne.
Z programu mogli korzystać głównie studenci z Afryki i Azji. Jednak Białorusini też odczują tego konsekwencje. Kontrole uczniów już się zwiększyły. Zgłoszono kilka przypadków, gdy białoruskim studentom odmówiono wydania nowych wiz, gdy uczelnie nie potwierdziły, że faktycznie tam studiują.