Zdjęcie: Wikipedia
12-11-2021 08:38
Białoruski dyktator Aleksander Łukaszenka nie ma się gdzie wycofać i możliwe są bardziej ponure scenariusze - przyznał w czwartek minister obrony Łotwy Artis Pabriks. "Pogoda staje się coraz gorsza, jest coraz chłodniej. Jeśli on [Łukaszenka] nie może naruszyć naszych granic, to musi eskalować sytuację albo pogodzić się z tym, że jest bankrutem i odsyłać ludzi do krajów, z których ich sprowadził. To oznacza dla niego koszty finansowe, a to oznacza kolejne problemy" - powiedział minister.
"Albo społeczność międzynarodowa ulegnie planowi Kremla, pomoże Łukaszence utrzymać się przy władzy i zwolni go z odpowiedzialności za migrantów, albo Łukaszenka zaostrzy sytuację do jakiegoś punktu, o którym nie jestem gotów w tej chwili mówić, i wtedy Rosja znów zainterweniuje" - podkreślił Pabriks. Zwrócił również uwagę na fakt, że Białoruś de facto przestała istnieć jako niepodległe państwo, a Łukaszenka nie podejmuje autonomicznych decyzji.
"Rosja jest największym beneficjentem, ponieważ reżim Łukaszenki stał się narzędziem w rękach Rosji, gdzie Białoruś jest wykorzystywana do podziału Unii Europejskiej (UE), do stworzenia zagrożenia na granicy UE i do próby "czegoś". Przypomnijmy wypowiedź ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa, że Rosja jest gotowa pośredniczyć w negocjacjach, co podniosłoby pozycję Rosji" - podkreślił minister.
"Takie oświadczenia komisarz UE do spraw wewnętrznych Ilvy Johansson są wysoce nieodpowiedzialne i pokazują niezdolność niektórych komisarzy do zrozumienia rzeczywistej sytuacji politycznej na zewnętrznych granicach UE - powiedział Pabriks komentując wiadomość, że Komisja Europejska zwróci się do Polski, Łotwy i Litwy o zmianę przepisów dotyczących wykluczania migrantów.
Artis Pabriks podkreślił, że nawet w przypadku tak bezsensownego wezwania KE, Łotwa nie zamierza niczego zmieniać w swoich regulacjach, a jego zdaniem takie wypowiedzi tylko prowokują obecny reżim białoruski i jego zwolenników na Kremlu do jeszcze większych działań w zakresie wojny hybrydowej.
"W dużej mierze tego typu wypowiedzi tylko dolewają wody na młyn państw, które są odpowiedzialne i organizują ataki hybrydowe przeciwko państwom bałtyckim i Polsce. Nie zamierzamy rozważać żadnego złagodzenia polityki migracyjnej, zanim nie ustaną hybrydowe ataki ze strony Białorusi" - powiedział Pabriks.
Wzywa on również poszczególnych komisarzy europejskich i całą Komisję do jak najszybszej reakcji na to, co się dzieje, poprzez zapewnienie wszelkich form pomocy państwom granicznym UE, które stoją w obliczu hybrydowych ataków wykorzystujących migrację jako broń. Jedną z takich form pomocy jest natychmiastowe wsparcie dla wzmocnienia zewnętrznych granic UE.