Zdjęcie: Flickr
29-08-2022 13:37
Rosyjskie próby destabilizacji sytuacji w Mołdawii oprócz czynnika psychologicznego, przekładają się także na realne straty finansowe. Od początku roku mołdawska policja otrzymała 148 fałszywych raportów o bombach. Na sprawdzenie tych wiadomości wydano ponad 2,26 miliona lei - poinformował Viorel Cernauteanu, szef Generalnego Inspektoratu Policji (IGP).
Większość fałszywych doniesień pojawiła się w lipcu. Od lipca do sierpnia ich liczba osiągnęła 124. Szef IGP wyjaśnił, że opisane alarmy bombowe dzielą się na dwie kategorie: te, które zgłoszono na numer 112 i te, które zostały zgłoszone pocztą elektroniczną.
„W dokumentowanie i weryfikację tych raportów zaangażowanych było ponad 3200 policjantów i ponad 1100 jednostek. W sumie sprawdzono ponad 880 nieruchomości. Jeśli chodzi o wyrządzone szkody, to mam na myśli tylko policję, bo są inne instytucje, z MSW i poza nim (…) to ponad 2,26 mln lei” – powiedział Viorel Cernauteanu. 25 sierpnia mołdawska Prokuratura Generalna ogłosiła wszczęcie postępowania karnego w sprawie aktów terrorystycznych w związku z falą fałszywych doniesień o podłożeniu bomb w obiektach na terenie Mołdawii.