Zdjęcie: Wikipedia
28-10-2025 11:31
Po swoim MSZ, głos w sprawie zapowiedzi zablokowania przejść granicznych przeze Litwę, zabrał Łukaszenka. W trakcie otwarcia III Międzynarodowej Konferencji Bezpieczeństwa Eurazjatyckiego w Mińsku dyktator oskarżył Litwę o próbę utrudnienia jej organizacji, wskazując na decyzję Wilna o zamknięciu przejść granicznych. Jak stwierdził, przyczyną miały być „absurdalne” obawy związane z przelotem balonów przemytników, które doprowadziły wcześniej do czasowego wstrzymania pracy wileńskiego lotniska. Łukaszenka określił to „niewielkim incydentem”, wykorzystanym – jego zdaniem – do celów politycznych.
Łukaszenka porównał działania Litwy do wcześniejszego zamknięcia granicy z Polską, określając je jako element „hybrydowej wojny” prowadzonej przez Europę i Stany Zjednoczone. Twierdził, że takie kroki uderzają nie tylko w Białoruś, lecz także w samą Europę, która – jak mówił – traci korzyści z handlu, m.in. z Chin.
W wystąpieniu podkreślał, że jego kraj nie używa migracji jako narzędzia nacisku. Zrzucił odpowiedzialność za kryzys migracyjny na Zachód, wskazując na kolonialną przeszłość i interwencje wojenne państw europejskich. Kontrastował politykę Białorusi wobec przybyszów z podejściem Unii Europejskiej, twierdząc, że w Mińsku migranci mają dostęp do bezpłatnej edukacji i opieki zdrowotnej, podczas gdy w Europie – jak mówił – „traktuje się ich jak siłę roboczą”.
Ponownie zaapelował o wznowienie dialogu z Zachodem, zapewniając, że Mińsk i Moskwa nie dążą do konfrontacji. Zaznaczył jednak, że Białoruś będzie reagować na próby militarnego nacisku i podkreślił znaczenie współpracy z Rosją oraz krajami „globalnej większości”. Wskazał też, że jego propozycje dotyczą m.in. zakazu sankcji na żywność i leki, ochrony infrastruktury energetycznej oraz stworzenia wspólnego systemu kontroli migracji.
W odniesieniu do kwestii bezpieczeństwa Łukaszenka uzasadnił rozmieszczenie w kraju kompleksu rakietowego „Oresznik” koniecznością odpowiedzi na eskalację napięć w regionie. Przypomniał, że USA już wcześniej wycofały się z traktatu o likwidacji rakiet średniego i krótkiego zasięgu, i zapewnił, że Mińsk nie łamie prawa międzynarodowego. Jednocześnie oskarżył państwa europejskie o militaryzację i „podsycanie atmosfery wojennej”. Jak powiedział, Europa zapomniała o tragediach XX wieku i błędnie wierzy, że zbrojenia zapewnią jej bezpieczeństwo.
Na zakończenie Łukaszenka wezwał Zachód do powrotu do rozmów o kontroli zbrojeń i środkach zaufania. „Historia znów stawia przed nami wybór – rozbrojenie albo eskalacja” – powiedział, apelując o „powrót zdrowego rozsądku w stosunkach międzynarodowych”. Jak widać, sposób wypowiedzi Łukaszenki, również bez specjalnego zaskoczenia potwierdza, że kolejny sposób ataku hybrydowego jest wykorzystywany jako instrument eskalacji politycznej.