Zdjęcie: Pixabay
06-10-2023 10:53
O ewentualnym zaprzestaniu na Łotwie publikowania w mediach publicznych treści w języku rosyjskim dyskutowano na międzynarodowej konferencji poświęconej wolności i bezpieczeństwu dziennikarzy, która odbywa się w Rydze. Sekretarz Generalny Europejskiej Federacji Dziennikarzy nazwał to posunięcie błędem, a nawet naruszeniem praw człowieka. Według niego, jeśli rosyjskojęzyczne media publiczne rzeczywiście zostaną zamknięte, Łotwa będzie musiała się liczyć z konsekwencjami.
„Jesteśmy świadomi przyjętej koncepcji bezpieczeństwa narodowego i uważamy, że likwidowanie i zakazywanie działania mediów publicznych w języku rosyjskim jest złym pomysłem. Uważamy, że wręcz przeciwnie, dobrym sposobem na walkę z dezinformacją jest posiadanie wiarygodnych kanałów w języku rosyjskim z dziennikarzami, którzy wykonują swoją pracę zgodnie z kodeksem etyki i standardami dziennikarstwa wysokiej jakości” – powiedział Ricardo Gutierrez, Sekretarz Generalny Unii Europejskiej Federacji Dziennikarzy.
„Ta decyzja jest sprzeczna z ONZ, Radą Europy i standardami europejskimi. Więc tak, mogą wystąpić konsekwencje. W ostateczności potępienie przez Europejski Trybunał Praw Człowieka. Najważniejsze jest teraz rozpoczęcie dyskusji i dialogu. Rozumiem, że kraje bałtyckie narażone są na zagrożenia, w tym dezinformację. Najlepszym antidotum na to jest dziennikarstwo wysokiej jakości. I nie widzę, w jaki sposób ta decyzja mogłaby poprawić jakość dziennikarstwa w kraju – wręcz przeciwnie” - mówił Gutierrez.
Wczoraj w liście do premier Eviki Siliņy dyrektor generalny Europejskiej Unii Nadawców (EBU) Noel Curran wezwał Łotwę do ponownego rozważenia planu wprowadzenia zakazu treści w języku rosyjskim w mediach publicznych od 1 stycznia 2026 r. Według niego ważne jest, aby mniejszości miały dostęp do rzetelnych i zweryfikowanych informacji. Dyrektor Generalny EBU uważa także, że treści mediów publicznych w języku rosyjskim są wiarygodnym kanałem komunikacji z przedstawicielami mniejszości, co byłoby szczególnie potrzebne w czasach kryzysu. Curran podkreślił w piśmie, że zamierzony zakaz doprowadzi do naruszenia podstawowych praw człowieka.