Zdjęcie: Pixabay
04-01-2022 08:42
Financial Times (FT) podał wczoraj, że rekordowe poziomy handlu z Białorusią podważają polityczne stanowisko Estonii, Łotwy i Litwy wobec reżimu Aleksandra Łukaszenki. W ciągu pierwszych 10 miesięcy ubiegłego roku import Estonii z Białorusi był ponad dwukrotnie większy niż w 2020 roku. Import Litwy wzrósł o 50 procent, a Łotwy o dwie trzecie w porównaniu z rokiem 2020.
Tomas Jermalavicius, kierownik studiów w ICDS, powiedział, że kraje bałtyckie "nie powinny marnować swojego cennego kapitału politycznego i wiarygodności [...] w imię kilkuset milionów euro". W grudniu estońska gazeta "Eesti Päevaleht" (EPL) poinformowała, że produkty, które finansują białoruski reżim, takie jak ropa naftowa, mogą nadal być przewożone przez Łotwę i Estonię i docierać do portów w celu eksportu, pomimo sankcji nałożonych na ten kraj. Ministerstwo Spraw Zagranicznych i premier Kaja Kallas oświadczyli, że tranzyt jest zgodny z sankcjami, a wszystkie towary są sprawdzane pod kątem zgodności z nimi.
Litwa, Łotwa i Estonia wszystkie zajęły zdecydowane stanowisko wobec białoruskiego przywódcy Aleksandra Łukaszenki po wyborach prezydenckich w 2020 roku, powszechnie uważanych za sfałszowane, odmawiając uznania go za lidera i wzywając do sankcji po brutalnym rozprawieniu się z opozycją polityczną i pokojowymi protestującymi.