Zdjęcie: Pixabay
28-08-2023 09:25
W ubiegły czwartek estoński rząd dał zielone światło dla planu umożliwienia głosowania za pomocą urządzeń mobilnych (tzw. m-głosowanie) już podczas przyszłorocznych wyborów do parlamentu europejskiego. Mimo, że takie głosowanie będzie musiało opierać się na zagranicznych sklepach z aplikacjami Google i Apple.
"Państwowa Agencja Systemów Informatycznych (RIA) i AS Cybernetica przygotowały projekt do wdrożenia m-głosowania. Prototyp ten został przetestowany pod kątem oddawania, przesyłania i odbierania głosów, i działa zarówno na smartfonach z systemem Android, jak i Apple. Mamy więc podstawę techniczną w postaci prototypu" - poinformował Tiit Riisalo minister informatyzacji i gospodarki. Według Riisalo rząd zgodził się także, aby nowelizacja ustawy dotycząca stosowania m-głosowania została połączona z projektem dotyczącym trybu e-wyborów, który od jakiegoś czasu krąży po ministerstwach.
Najczęściej poruszanym pytaniem jest to, kto ma kontrolę nad aplikacją wyborczą. Rząd wyjaśnia, że na potrzeby regularnego głosowania elektronicznego aplikacja wyborcza będzie umieszczona na własnej stronie internetowej. „Głosując za pomocą telefonu komórkowego, wszystko odbywa się za pośrednictwem sklepu z aplikacjami Apple lub Google. Ryzyko polega na tym, w jaki sposób wyborca może sprawdzić, czy pobrana aplikacja do głosowania jest dokładnie taka sama, jak ta umieszczona przez organizatora wyborów” – wyjaśnił Arne Koitmäe, szef państwowej komisji wyborczej. Zdaniem Tiita Riisalo nie ma powodu wątpić w wiarygodność Apple czy Google.
Mimo to pozostają jeszcze pewne zagadnienia dotyczące szczegółów głosowania, które należy rozważyć, a dodatkowo należy wyjaśnić problemy prawne, gdyż należy przypomnieć, że podważane przez niekltóre partie opozycyjne wyniki ostatnich e-wyborów parlamentarnych stały się podstawą ostatnich obstrukcji w parlamencie.