Zdjęcie: Pixabay
23-06-2025 09:56
Zwycięstwo, upamiętniane w Estonii 23 czerwca jako Dzień Zwycięstwa (võidupüha), wykracza daleko poza lokalną celebrację. To symboliczne przypomnienie o przełomowej walce z czerwca 1919 roku, która ostatecznie zakończyła ponad 600-letnią dominację niemieckiej arystokracji bałtyckiej w regionie. Starcie miało miejsce pod Kiesią - malowniczym łotewskim miasteczku, ale tym razem to nie bolszewicy byli głównym przeciwnikiem. Wrogami Estonii i Łotwy byli ci, którzy próbowali utrzymać dawne, feudalne struktury społeczne.
Wojna o niepodległość nie była tylko konfliktem militarnym, ale przede wszystkim zmaganiem o prawo do samostanowienia. W czerwcu 1919 roku, po wcześniejszym ultimatum generała Laidonera, wojska estońskie stanęły naprzeciw niemieckiej Landeswehry i oddziałów Freikorps — zdemobilizowanych, ale niepokornych weteranów I wojny światowej, dowodzonych przez generała Rüdigera von der Goltz. Ten sam von der Goltz wcześniej interweniował w fińskiej wojnie domowej, wspierając siły kontrrewolucyjne. Choć Ententa początkowo chciała ich obecności jako tamy przeciw bolszewikom, sytuacja szybko się zaostrzyła. Po przełamaniu frontu przez Niemców w dniu przesilenia letniego, groziło rozbicie sił estońskich i łotewskich. Przełom przyniosły pociągi pancerne dowodzone przez admirała Pitkę i kontratak Estończyków, który zmusił Niemców do odwrotu w kierunku Rygi.
Zwycięstwo z 23 czerwca nie tylko zmieniło bieg wojny, ale też ugruntowało suwerenność Estonii i Łotwy jako nowoczesnych demokracji. Dzień ten pozostaje żywy w pamięci narodowej i obchodzony jest z pełnym ceremoniałem. W tym roku parada odbędzie się w Parnawie - po raz czwarty w historii - z udziałem około tysiąca uczestników, w tym żołnierzy Sił Obronnych, członków Ligi Obrony (Kaitseliit), kobiecych i młodzieżowych organizacji obronnych, a także funkcjonariuszy policji, służby więziennej, straży pożarnej i pograniczników. Tradycyjnie, o świcie zapłonął Płomień Zwycięstwa - połączone ognie Pamięci, które następnie zostały przekazane przedstawicielom Ligi Obrony, by nieśli je do swoich regionów.
Premier Kristen Michal, w swoim przemówieniu przypomniał, że „każda walka i zwycięstwo wymagają odwagi i poświęcenia”, a Estonia powstała z wojennego popiołu nie dzięki łasce kogokolwiek, lecz własnej determinacji. "Wiemy nawet przez sen, jaka jest cena wolności" - powiedział, łącząc przeszłość z teraźniejszością, odnosząc się bezpośrednio do trwającej wojny w Ukrainie. Przypomniał, że świat wciąż jest pełen konfliktów, ale wszystkie wojny - nawet te toczące się obecnie - kiedyś dobiegną końca.
Tegoroczne obchody uświetnili sojusznicy z Finlandii, Litwy, Łotwy, Danii, Polski, USA, Wielkiej Brytanii, Francji i Szwecji. Jeśli pogoda pozwoliła, nad Zatoką Parnawską latają helikoptery Black Hawk, myśliwce F-16 i samoloty rozpoznawcze, a turecka grupa akrobatyczna Turkish Stars zaprezentowała pokaz lotniczy.