Zdjęcie: Wikipedia
06-05-2024 09:50
Minister spraw zagranicznych Estonii Margus Tsahkna powiedział, że jego kraj nie wyśle swojego przedstawiciela na ceremonię zaprzysiężenia Putina. "Estonia nie może legitymizować stosunków dyplomatycznych z państwem-agresorem, dlatego zdecydowaliśmy się nie uczestniczyć w ceremonii zaprzysiężenia Putina" - powiedział Tsahkna.
"W czasie, gdy Putin jest zaangażowany w wojnę agresji w Europie, zabijając i deportując niewinnych ludzi, jednocześnie przeprowadzając hybrydowe ataki na członków UE i NATO, uważamy, że udział w ceremoniach, które utrwalają jego rządy, jest nie do pomyślenia" - zauważył minister spraw zagranicznych.
"Otwarcie i konsekwentnie potępiamy reżim terroru Putina w naszych codziennych działaniach i nie zamierzamy uczestniczyć w uroczystościach na cześć kogoś, kto jest poszukiwany przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK)" - powiedział Tsahkna. "Marcowe wybory w Rosji nie były ani demokratyczne, ani otwarte, ani uczciwe, dlatego inauguracja jest tylko przedstawieniem wystawianym przez Putina, w którym przedstawiciele Estonii nie wezmą udziału". Tsahkna powiedział, że w sobotę omawiał kwestię udziału w inauguracji ze swoimi kolegami z Łotwy i Litwy, a także z innych krajów europejskich.
Warto zauważyć, że wczoraj Rosja oskarżyła kraje bałtyckie o postępowanie, które, według Moskwy, doprowadziło do zerwania większości więzi z Rosją i zagroziła Estonii, Łotwie i Litwie działaniami asymetrycznymi. "Otwarcie wroga linia Wilna, Rygi i Tallina spowodowała zerwanie wszystkich wzajemnych, administracyjnych, regionalnych i sektorowych więzi z Rosją" - powiedziała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. "Rosja nigdy nie zerwie całkowicie więzi z innymi krajami, próbując utrzymać możliwość dialogu" - dodała. Stwierdziła, że zerwanie stosunków dyplomatycznych byłoby bardzo niefortunne dla osób rosyjskojęzycznych mieszkających w krajach bałtyckich, w tym obywateli Rosji.