Zdjęcie: err.ee
16-10-2025 12:53
Estoński rząd zdecydował o trwałym zamknięciu dwóch odcinków drogi prowadzących przez tzw. „but Saatse” – niewielki fragment terytorium Rosji, przez który dotąd przebiegała lokalna trasa łącząca miejscowości w Setomaa. Premier Kristen Michal ogłosił, że żaden obywatel Estonii nie powinien być zmuszony do podróży po rosyjskim terytorium. Jak podkreślił, wzrost aktywności wojskowej po drugiej stronie granicy i obecność uzbrojonych żołnierzy sprawiają, że dotychczasowe porozumienie o tranzycie „bez zatrzymywania się” straciło rację bytu.
W zamian ma powstać nowa droga omijająca rosyjski fragment. Według premiera mniejszy objazd będzie gotowy w ciągu kilku miesięcy, a nowa główna trasa ma zostać ukończona do jesieni 2026 roku. Rząd postanowił pominąć pełną ocenę oddziaływania inwestycji na środowisko, uzasadniając to względami bezpieczeństwa narodowego. Analiza pod kątem obszarów Natura 2000 zostanie jednak przeprowadzona, lecz w uproszczonej formie.
Minister spraw wewnętrznych Igor Taro poinformował, że po incydencie z udziałem uzbrojonych rosyjskich żołnierzy w rejonie „buta” władze musiały działać natychmiast. Jak wyjaśnił, żaden estoński urząd nie był w stanie zagwarantować pełnego bezpieczeństwa na drodze przebiegającej przez Rosję. Granica zostanie wzmocniona fizycznymi barierami, a istniejące ogrodzenia po obu stronach zostaną połączone. Państwo planuje też dodatkowe wsparcie finansowe dla samorządu, by złagodzić utrudnienia w komunikacji publicznej podczas budowy nowej trasy.
Decyzja rządu przywróciła debatę o historii estońsko-rosyjskiego sporu granicznego. Były dyplomata i poseł Kalev Stoicescu przypomniał, że dodanie w 2005 roku preambuły do ustawy ratyfikującej traktat graniczny z Rosją – z odniesieniem do traktatu z Tartu z 1920 roku – okazało się politycznym błędem. Jego zdaniem działanie to nie przyniosło żadnych korzyści, a jedynie dało Moskwie pretekst do wycofania się z umowy.
Stoicescu, uczestnik negocjacji granicznych z lat 90., wyjaśnił, że wówczas Estonia stanęła przed wyborem: utrzymywać historyczne roszczenia do terenów zajętych przez ZSRR albo zawrzeć kompromis, który umożliwiłby wejście do UE i NATO. „Zdecydowaliśmy się na przyszłość, nie na przeszłość” – napisał. Podpisany z Rosją traktat graniczny nie wszedł w życie ani w 2005, ani w 2014 roku, gdy Moskwa ponownie odmówiła ratyfikacji po rozpoczęciu agresji na Ukrainę. W efekcie estońsko-rosyjska granica pozostaje jedyną granicą Unii Europejskiej i NATO z Rosją, która nie ma pełnej mocy prawnej. Jak zauważył Stoicescu, gdyby umowa obowiązywała, problem z „butem Saatse” prawdopodobnie w ogóle by nie istniał.