Zdjęcie: Flickr
22-09-2021 14:02
Interesujący ruch Estonii, który warto rozpatrywać także w kontekście francuskich porażek dyplomatycznych ostatnich dni. "Estonia wycofa swoje wojska służące w Mali, jeśli tamtejszy rząd zdecyduje się na rozpoczęcie współpracy z rosyjską prywatną firmą wojskową Wagner Group i zezwoli jej najemnikom na wjazd do kraju" - powiedział minister obrony Kalle Laanet.
Reuters w zeszłym tygodniu doniósł, że szykuje się umowa, dzięki której w Mali pojawią się najemnicy Wagnera, rozszerzając w ten sposób rosyjski wpływ na sprawy bezpieczeństwa w Afryce Zachodniej. Europejskie źródła, które śledzą Afrykę Zachodnią poinformowały, że w ramach tej umowy w Mali pojawi się co najmniej 1000 najemników Wagnera.
W odpowiedzi na plany Francji dotyczące zmniejszenia potencjału misji w Mali, rządząca junta wojskowa ogłosiła plany wynajęcia rosyjskiej firmy najemniczej Wagner Group do szkolenia swoich żołnierzy i ochrony wysokich urzędników państwowych. Tymczasem około 100 członków Estońskich Sił Obronnych (EDF) bierze udział w operacjach pokojowych w Mali w ramach dowodzonej przez Francję operacji Barkhane.
Laanet powiedział, że decyzja o ewentualnej współpracy rosyjskich najemników i francuskich żołnierzy należy do Paryża, ale Estonia nie chce współpracować z najemnikami Wagner Group.
"To do Francuzów należy decyzja, czy mogą pracować ramię w ramię z rosyjską firmą ochroniarską, ale Estończycy na pewno nie mogą tego zrobić, a największe zagrożenie dla naszego kraju pochodzi ze Wschodu - z Rosji. Największe z kolei niebezpieczeństwo dla NATO pochodzi od wewnątrz, a ponieważ Francja jest członkiem NATO, jest całkowicie logiczne, że nie można współpracować z naszym największym wrogiem lub z krajem, skąd spodziewamy się największych zagrożeń militarnych" - powiedział estoński minister obrony.
"W interesie Rosjan jest uzyskanie dostępu do afrykańskich zasobów, a w interesie Malijczyków jest wywarcie presji na społeczność międzynarodową - Francję i innych sojuszników - aby nie żądali demokratycznych wyborów i wycofali się" - dodał minister Laanet.
Operacja Barkhane to dowodzona przez Francję misja antypartyzancka, której celem jest wsparcie rządów państw regionu Sahelu: Mauretanii, Mali, Burkina Faso, Nigru i Czadu w walce z islamskimi terrorystami.