Zdjęcie: ltg.lt
20-06-2025 10:10
Budowa odcinka kolei dużych prędkości „Rail Baltica” do Wilna ruszy dopiero po 2030 roku, kiedy zakończona zostanie zasadnicza część trasy, ogłosiło litewskie Ministerstwo Transportu. Choć Wilno pozostaje integralną częścią projektu, priorytetem jest obecnie połączenie Litwy z Europą Zachodnią przez Kowno. Do tego czasu stolica ma zostać tymczasowo skomunikowana z siecią kolejową przy pomocy mechanizmu zmiennego rozstawu torów.
Minister transportu Eugenijus Sabutis wyjaśnia, że realizacja projektu odbywa się etapami: „Rail Baltica to projekt strategiczny. Najpierw musimy zapewnić sprawne połączenie z Europą przez Kowno, a dopiero później rozbudujemy linię do Wilna”. Wskazuje także, że przedsięwzięcie ma kluczowe znaczenie nie tylko gospodarcze, lecz również militarne, ponieważ wzmacnia mobilność obronną regionu. Sabutis dodał, że obecnie Unia Europejska nie jest gotowa sfinansować odcinka do Wilna, a środki z krajowego budżetu również nie są dostępne.
Litwa już zabezpieczyła 1,6 miliarda euro na budowę głównej linii do 2030 roku i planuje ubiegać się o kolejne 4 miliardy euro. Do tej pory wydano niemal 290 milionów euro, z czego przeważająca część posłużyła bezpośrednio do robót budowlanych. W chwili obecnej trwają prace na 46-kilometrowym odcinku między Kownem a Poniewieżem, a do końca roku długość pracującego odcinka ma zwiększyć się do 114 kilometrów.
Projekt „Rail Baltica”, łączący Tallin, Parnawę, Rygę, Poniewież, Kowno, Wilno i Warszawę, ma połączyć kraje bałtyckie z Europą Zachodnią. Całość trasy o europejskim rozstawie torów zostanie ukończona do 2030 roku, a połączenie Litwy z Polską ma zostać uruchomione dwa lata wcześniej – w 2028 roku. W samej tylko Litwie planuje się budowę 392 kilometrów torów.
Premier Gintautas Paluckas zapewnił, że rząd zrobi wszystko, by projekt został ukończony zgodnie z harmonogramem i przyniósł maksymalne korzyści kraju. Tymczasem raporty wskazują, że całemu projektowi może brakować nawet 11 miliardów euro, z czego aż 8,7 miliarda przypada na Litwę. Audytorzy trzech państw bałtyckich alarmują, że pełna realizacja inwestycji może pochłonąć dodatkowe 10–19 miliardów euro. „Zdecydowaliśmy się najpierw zbudować międzynarodowe połączenie z Polską i resztą Europy, a dopiero potem realizować pozostałe odcinki, co pozwoli wcześniej uruchomić korzyści projektu dla społeczeństwa, biznesu i bezpieczeństwa” - mówił Egidijus Lazauskas, dyrektor generalny litewskich kolei LTG.