Zdjęcie: Pixabay
29-02-2024 08:51
We wtorek władze litewskie ogłosiły, że sprawdzą 18 tys. Białorusinów , którzy otrzymali zezwolenie na pobyt. Zostaną poproszeni o wypełnienie ankiety, w której będą musieli podać swój stosunek do wojny na Ukrainie i kilka innych informacji. Tymczasem wczoraj Białorusini przebywający na Litwie, zaczęli otrzymywać wiadomości grożące ich deportacją z Litwy.
Białoruscy emigranci zaczęli wczoraj zgłaszać w mediach społecznościowych, że otrzymali telefon rzekomo z Departamentu Migracji i zostali poinformowani o decyzji o ich deportacji. Jednocześnie takie same sygnały pochodza od Białorusinów, którzy otrzymali status uchodźcy. Co istotne, część zgłaszających twierdzi, że rozmawiano z nimi także w języku litewskim. Jednak, jak zauważają, numery telefonów z rzekomego Departemntu Migracji były błędne.
Swiatłana Cichanouska wezwała Białorusinów na Litwie, aby nie wierzyli tym wezwaniom. „Biuro Swiatłany Cichanouskiej niezwłocznie skontaktowało się z litewskim Departamentem Migracji i jest w ścisłym kontakcie ze stroną litewską. W tej chwili na stronie internetowej Departamentu można znaleźć oświadczenie, że organ nie ma nic wspólnego z tą prowokacją. Nie wiemy, w jakim celu to nastąpiło i jaki krąg osób stał się odbiorcą wezwań. Być może celem jest zmylenie lub zastraszenie Białorusinów albo wywołanie paniki. Prowokacja może także stanowić część ataku dezinformacyjnego typu phishing lub innego rodzaju oszustwa" - czytamy w oświadczeniu.
"Departament Migracji oficjalnie ostrzega, że rozmowy te są fałszywe, a pracownicy DM nie dzwonią do cudzoziemców na Litwie i nie informują telefonicznie o decyzjach o deportacji. Informacje o decyzjach Wydziału Migracji przekazywane są cudzoziemcom za pośrednictwem systemu powiadomień elektronicznych MIGRIS ” – czytamy w komunikacie litewskiego Departamentu Migracji.