Zdjęcie: Wikipedia
08-07-2022 10:00
Od rozpoczęcia rosyjskiej agresji na Ukrainę Alaksandr Łukaszenka próbuje demonstrować bliskie związki z Federacją Rosyjską, udostępniając wojskom rosyjskim swoje terytorium oraz infrastrukturę i jednocześnie unikając wysłania białoruskich wojsk na Ukrainę.
Przeciągająca się wojna i rosnące straty strony rosyjskiej zmuszają władze na Kremlu do szukania możliwości uzupełniania braków przez niejawną mobilizację, angażowanie ochotników i zagranicznych najemników. Z tego powodu stale rośnie presja na Białoruś, która po sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 r. jest coraz bardziej zależna politycznie i gospodarczo od Rosji.
Białoruskie władze i media reżimowe powielają rosyjską propagandę, oskarżając Zachód i rzekomo prowokowanych przez niego ukraińskich nacjonalistów o wywołanie wojny. Co więcej, Łukaszenka sugeruje, że gdyby nie jego stanowcza reakcja w 2020 r., to scenariusz ukraiński mógłby się powtórzyć w Białorusi.
Komentarz Andrzeja Szabaciuka (IEŚ) - link do całości w źródle