Zdjęcie: Pixabay
17-04-2024 15:00
Rosyjski bank Promswiazbank ma zacząć wypłacać pieniądze tysiącom mieszkańców Gagauzji, autonomicznego regionu Mołdawii. Bank jest faktycznie ramieniem ministerstwa obrony - a zatem Kremla - i jest prowadzony przez syna byłego wysokiego rangą rosyjskiego szpiega. Jest on objęty sankcjami na Zachodzie.
Gagauzja została starannie wybrana. Znajduje się na południu Mołdawii i ma historię nastrojów separatystycznych. Kreml może mieć nadzieję na ich podsycenie (podobnie jak jego szpiedzy podsycali niepokoje w całym kraju), a tym samym przysporzyć kłopotów prozachodniemu rządowi Mołdawii, gdy kraj zbliża się do październikowych wyborów prezydenckich.
Nie ma w tym nic tajnego. Rosja działa otwarcie. Evghenia Guțul, prokremlowska gubernator Gagauzji, podpisała umowę podczas swojej wizyty w Moskwie, która przewiduje, że wszyscy emeryci i pracownicy sektora publicznego w regionie mogą ubiegać się o miesięczną wypłatę w wysokości 100 dolarów (w kraju, w którym średnia emerytura wynosi 220 dolarów).
Artykuł na łamach CEPA - link do całości w źródle