Zdjęcie: Pixabay

Inwazja Rosji na Ukrainę popycha Zachód do ponownego zbrojenia się

30-03-2022 14:00

Wkraczając na Ukrainę, Władimir Putin ożywił światowe demokracje i wzmocnił determinację NATO - powiedział prezydent Joe Biden w Warszawie 26 marca. Dwa dni później przedstawił Kongresowi budżet, w którym uwzględnił 813 mld dolarów na wydatki obronne.

Nazwał to "jedną z największych inwestycji w nasze bezpieczeństwo narodowe w historii". Biden powiedział między innymi, że ma to na celu "zdecydowaną odpowiedź na agresję Putina na Ukrainę". Tymczasem w Europie wielu sojuszników NATO wzmacnia swoje siły jeszcze szybciej. Ale czy dodatkowe pieniądze na broń zostaną wydane efektywnie?

Zacznijmy od gargantuicznego budżetu obronnego Ameryki, największego na świecie, stanowiącego około 40% światowych wydatków na cele wojskowe. Liczby podawane przez administrację Bidena mogą nie do końca odpowiadać jej retoryce. Dodatkowe 17 mld USD ponad 796 mld USD przewidywanych wydatków na ten rok oznacza wzrost o 2%. Jest to mniej niż przewidywana w budżecie stopa inflacji wynosząca 2,5%, którą niektórzy ekonomiści uważają za optymistyczną, biorąc pod uwagę tempo wzrostu cen w tym roku. Administracja woli podkreślać 4% wzrost budżetu podstawowego Departamentu Obrony, który nie obejmuje takich rzeczy, jak wydatki na głowice nuklearne w Departamencie Energii oraz budżety uzupełniające, np. na pomoc Ukrainie i przesiedlenie Afgańczyków, którzy współpracowali z Ameryką.

Artykuł "The Economist" - link do całości w źródle