geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski
Zdjęcie: Flickr
30-09-2021 09:20
Podczas odbywających się ćwiczeń wojskowych "Namejs 2021" żołnierze 2 Brygady Gwardii Narodowej Vidzeme, zachęcali społeczeństwo do zgłaszania zauważonych w okolicy obcych wojsk.
Według kpt. Ievy Karlsbergi, szefa Wydziału Operacji Informacyjnych Brygady, celem takich działań jest zachęcenie ludzi do odróżniania żołnierzy własnego kraju od przedstawicieli obcej armii oraz możliwość zgłoszenia do Narodowych Sił Zbrojnych informacji o obecności i lokalizacji przeciwnika.
Podczas poprzednich odsłon ćwiczęń forma udziału społeczeństwa była nieco inna. Podczas gdy w poprzednich latach informacje o takim włączeniu się społeczeństwa były przekazywane głównie za pośrednictwem telewizji i radia, w zeszłym roku mieszkańcy osobiście otrzymali ulotki informacyjne na temat ćwiczenia oraz możliwości zaangażowania się i aktywności obywatelskiej.
W tym roku brygada przyjęła również podejście osobiste, zarówno poprzez rozwieszanie ulotek w różnych miejscowościach, w których potencjalny przeciwnik może się pojawić, jak i poprzez osobiste rozmowy z ludźmi. Informacje rozpowszechniano również na portalach społecznościowych.
"W poprzednich latach, jeśli obywatele widzieli obcych żołnierzy w swojej okolicy, byli zachęcani do dzwonienia lub wysyłania SMS-ów, ale w tym roku nasza jednostka zaprosiła również mieszkańców do wysyłania zdjęć lub filmów. Otrzymaliśmy wiele zdjęć i materiałów filmowych przedstawiających kolumny wojskowe - wyjaśniała kpt. I. Karlsberga. W tym roku do ćwiczeń zaproszono żołnierzy estońskich, którzy odgrywali rolę obcego wojska.
„Głównym celem tego zadania jest nie tyle sam wywiad, co fakt, że ludność w ogóle dostrzega obcych żołnierzy i sprzęt na swoim terytorium. Chcemy też pokazać społeczeństwu, że może zadzwonić i powiedzieć, jeśli widzi potencjalnego przeciwnika, aby każdy mógł zaangażować się w obronę narodową. Jeśli opinia publiczna wie, że może zadzwonić, mamy nadzieję, że nawet w prawdziwej sytuacji kryzysowej będzie poparcie społeczne dla takiego działania”- powiedziała kapitan I. Karlsberga.