Zdjęcie: Pixabay

Seria pożarów na Litwie

12-05-2025 14:31

W ostatnich tygodniach na Litwie odnotowano serię pożarów w zakładach przetwórstwa odpadów, co wzbudziło poważne wątpliwości i podejrzenia wśród władz oraz opinii publicznej. Doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Deividas Matulionis zauważył, że „podejrzenia budzi fakt, iż podobne obiekty zapalały się w zbliżonym czasie”, co jego zdaniem uzasadnia zaangażowanie prokuratury.

Choć nie wyklucza się podpaleń, Matulionis zachowuje ostrożność, nie chcąc „twierdzić, że za tym kryją się celowe działania”, jednocześnie nie ignorując możliwości celowego destabilizowania sytuacji. Jak dotąd litewskie służby specjalne oraz wywiad nie dostarczyły żadnych przesłanek, które wskazywałyby na związek tych incydentów z działalnością wrogich państw. „Dziś nic konkretnego nie mogę powiedzieć, chyba nikt nie jest w stanie tego zrobić. Na razie za wcześnie, by o tym mówić” – dodał doradca prezydenta.

W kontekście powtarzających się pożarów – m.in. w zakładach „Plasta” i Zakładu Sortowania Odpadów Regionu w stolicy, elektrociepłowni w Kownie czy składowisku złomu w Olicie – decyzję o powołaniu zespołu dochodzeniowego, który ma ustalić przyczyny, podjął Departament Ochrony Przeciwpożarowej i Ratownictwa, z inicjatywy prokuratury. Przewodniczący Sejmu Saulius Skvernelis nazwał to „decyzją słuszną i podjętą w odpowiednim czasie”, zauważając, że „zaskakująco często dochodzi do pożarów w sektorze spalania odpadów”.

Mimo iż Narodowe Centrum Zarządzania Kryzysowego podkreśla brak „wiarygodnych danych, które pozwalałyby powiązać te zdarzenia lub wysnuwać podejrzenia o akty sabotażu”, państwowe instytucje nie lekceważą możliwości, że może chodzić o coś więcej niż tylko niefortunne zbiegi okoliczności. Departament Bezpieczeństwa Państwa z kolei ograniczył się do krótkiego komentarza, iż „postępowania przygotowawcze prowadzą odpowiednie instytucje”.