Zdjęcie: Pixabay
23-08-2021 13:24
My, Premierzy Litwy, Łotwy, Estonii oraz Polski, wyrażamy poważne zaniepokojenie sytuacją na granicach Litwy, Łotwy i Polski z Białorusią. Jest dla nas jasne, iż bieżący kryzys został zaplanowany i w sposób systematyczny zorganizowany przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Wykorzystywanie imigrantów w celu zdestabilizowania sąsiadujących państw stanowi wyraźne naruszenie prawa międzynarodowego i kwalifikuje się jako atak hybrydowy przeciwko Litwie, Łotwie i Polsce, a tym samym przeciwko całej Unii Europejskiej.
Tak zaczyna się oświadczenie premierów, które opublikowano na stronie rządowej. W dalszej części czytamy, że doceniają wyraźne zobowiązanie ze strony UE i jej państw członkowskich do wspólnej obrony granic zewnętrznych UE i apelują o dalsze wsparcie w wielu aspektach: dyplomatycznym i praktycznym. Premierzy apelują również o interwencję na forum ONZ, Rady Bezpieczeństwa w sprawie ataku Białorusi.
"Białoruś musi przyjąć pełną odpowiedzialność za osoby, którym sama zorganizowała przyjazd na swoje terytorium. Niedopuszczalnym jest, aby osoby, które przybyły na Białoruś były bezprawnie kierowane na granice zewnętrzne UE, a następnie powstrzymywane przed powrotem do swoich krajów zamieszkania." - piszą premierzy.
Sygnatariusze określają formę ataku jako sposobu Łukaszenki na odwrócenie uwagi od problemów wewnętrznych Białorusi:
"My, Premierzy Litwy, Łotwy, Estonii i Polski, wzywamy władze białoruskie do zaprzestania działań prowadzących do dalszej eskalacji napięć w naszych stosunkach bilateralnych oraz w relacjach z UE. Jedyny sposób na rozwiązanie obecnego kryzysu politycznego na Białorusi to rozpoczęcie autentycznego dialogu wewnętrznego ze wszystkimi wewnętrznymi siłami politycznymi zainteresowanymi kształtowaniem przyszłości Białorusi, przedstawicielami białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego, w tym również tymi znajdującymi się na wygnaniu, oraz uwolnienie wszystkich więźniów politycznych, w tym przedstawicieli mniejszości narodowych, i jak najszybsze przeprowadzenie wolnych i uczciwych wyborów."