Zdjęcie: Wikipedia
13-03-2023 09:12
Generał broni Valdemaras Rupšys, dowódca litewskich sił zbrojnych, twierdzi, że Litwa posiada już większość - 75% - zdolności potrzebnych do utworzenia dywizji. Jednak, jak powiedział dowódca, należy podjąć decyzję, jaką jednostkę wojskową na poziomie dywizji utworzyć. Według Rupšysa jest mało prawdopodobne, by Litwa była w stanie stworzyć dywizje takie jak w Stanach Zjednoczonych czy Niemczech, ale - jak zauważa - litewska dywizja mogłaby posiadać na stanie batalion czołgów.
"Musimy podjąć decyzję, czym ta dywizja będzie, albo jak będziemy tę dywizję strukturyzować. Dywizje też są różne. My tak naprawdę nie mamy takich zasobów, żeby stworzyć dywizję taką jak Stany Zjednoczone - dywizję czołgów czy dywizję pancerną, która w praktyce liczy od 20 do 25 tysięcy żołnierzy, albo dywizji niemieckiej o podobnym składzie osobowym. Mówimy o średniej lekkiej dywizji" - powiedział generał.
Według szefa armii, taka dywizja składałaby się z trzech jednostek manewrowych - brygady "Żelazny Wilk", brygady "Żmudź" i brygady rezerwowej. Jednak jednostka "Żelazny Wilk" musiałaby zostać znacznie wzmocniona, a w dywizji musiałaby powstać jednostka czołgów "Jeżeli będzie zgoda polityczna i zostaną zapewnione odpowiednio dodatkowe środki finansowe na rozwój zdolności do poziomu dywizji, to musielibyśmy mieć jednostkę czołgów" - dodał generał, zaznaczając, że taka jednostka składałaby się z około pięćdziesięciu czołgów. Dowódca armii litewskiej zapewnił, że plany rozwoju wojska są obecnie uszczegóławiane. Podkreślił jednak, że władze popierają inicjatywę utworzenia dywizji.