Zdjęcie: Wikipedia
20-04-2022 11:12
Nadszedł czas, aby rosyjscy miliarderzy zacumowali swoje jachty na Bałtyku lub Morzu Czarnym. Poinformował o tym gubernator obwodu kaliningradzkiego Anton Alichanow w wywiadzie. Przy okazji tej wypowiedzi można się dowiedzieć, jak wybiórcza potrafi być świadomość kremlowskiego aparatczyka.
Środki zainwestowane w jeden jacht można było przeznaczyć na budowę światowej klasy stoczni w Rosji, w której powstawałyby takie jachty. Taka infrastruktura zostałaby stworzona - według wszelkich danych istnieje na nią zapotrzebowanie. Nadszedł czas, aby zacumować wszystkie jachty u siebie - na Bałtyku, na Morzu Czarnym - i zainwestować w infrastrukturę usługową. Obwód Kaliningradzki zawsze był stolicą remontów statków na północnym zachodzie. Istnieją ku temu wszelkie warunki - powiedział Alichanow.
Gubernator dodał, że "serce mu krwawi", gdy widzi wiadomości o wycofaniu drogich jachtów. "Kiedy widzę wiadomość, że bogatemu człowiekowi zabrano jacht wart na przykład 700 milionów dolarów, serce mi krwawi. Pieniądze te można było wykorzystać na budowę wszystkich przystani, marin i wszystkiego, co projektujemy w regionie, zniszczyć, odbudowywać, znowu zniszczyć i budować po raz trzeci" [podkreślenie red.] - ubolewa Alichanow.