Zdjęcie: Pixabay

Spór wokół Królewieckiej SSE

06-03-2025 11:15

Jak to już kiedyś wspominaliśmy, sankcje i transport to nie jedyny problem dławiący rozwój gospodarczy w regionie królewieckim. Od dłuższego czasu trwa spór wokół Królewieckiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, która - jak wynika z lektury mediów regionalnych - zmaga się z bardzo dużymi problemami, wynikającymi nie tylko z rosnących podatków, ale również z biurokratycznymi procedurami celnymi, co jest zresztą charakterystyczne dla całego rosyjskiego systemu, jakże podatnego na wszelkie formy korupcji.

Według ostatnich doniesień, rząd w Moskwie i władze Królewca toczą spór o zmiany w regulacjach dotyczących Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Rząd federalny zgłosił uwagi do nowelizacji ustawy o SSE, wskazując na konieczność wprowadzenia systemu zarządzania ryzykiem w procedurach celnych. Władze Królewca obawiają się jednak, że nowy mechanizm doprowadzi do nieprzewidywalnych i utrudnionych kontroli eksportowych, co zwiększy koszty i ryzyko dla przedsiębiorców.

Obecnie, aby wywieźć towary ze strefy, eksporterzy muszą potwierdzić status produktów jako wyprodukowanych w Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej (EUG), co pozwala na zwolnienie z ceł. Władze federalne podkreślają, że kontrole celne są konieczne, by zapobiegać nadużyciom i nielegalnemu obrotowi towarów. Niemniej jednak brak przejrzystych kryteriów selekcji inspekcji budzi niepokój przedsiębiorców, którzy wskazują na możliwe wydłużenie procedur i wzrost kosztów logistycznych. "Nie wiemy, kto i na jak długo podlega kontroli ani jakie metody zostaną zastosowane" – skomentował sytuację Feliks Łapin, prezes Królewieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej.

Rosyjskie Ministerstwo Finansów dąży również do ograniczenia ulg podatkowych dla rezydentów SSE, uzależniając ich skalę od poziomu inwestycji. Według nowych propozycji przedsiębiorstwa korzystające z preferencji podatkowych będą musiały wykazać określony poziom nakładów inwestycyjnych, co ma na celu zwiększenie efektywności wsparcia. Władze Królewca stanowczo sprzeciwiają się tej zmianie, argumentując, że obowiązujące przepisy już skutecznie regulują działalność w strefie, eliminując nadmiernie dochodowe sektory, takie jak handel i wydobycie surowców. "Widzimy konsekwentną politykę ministerstwa zmierzającą do minimalizacji ulg" – zauważyła Maria Uszakowa z regionalnego ministerstwa rozwoju gospodarczego.

Choć resort finansów zaproponował kompromis, dając regionom możliwość samodzielnego określania proporcji między ulgami a inwestycjami, władze Królewca domagają się całkowitego wyłączenia swojej SSE spod nowych regulacji. Argumentują, że specyfika regionu wymaga odrębnego podejścia, a jakiekolwiek zmiany mogą negatywnie wpłynąć na gospodarkę lokalną i konkurencyjność regionu.

Obawy władz Królewca potwierdzają przedsiębiorcy, którzy wskazują na potencjalne osłabienie atrakcyjności inwestycyjnej strefy. Dodatkowo, nowe regulacje mogą wpłynąć na zmniejszenie liczby firm decydujących się na prowadzenie działalności w SSE, co w konsekwencji może ograniczyć rozwój gospodarczy obszaru. "Z perspektywy państwa nasza strefa działa efektywnie, pytanie, jak uczynić ją korzystniejszą dla biznesu" – dodała Uszakowa, wskazując na rosnącą niechęć Ministerstwa Finansów do utrzymania szerokich preferencji podatkowych.

Na obecnym etapie nie jest jasne, czy stanowisko rządu Królewca znajdzie odzwierciedlenie w końcowej wersji nowelizacji. Możliwe, że dodatkowe negocjacje doprowadzą do dalszych korekt w projekcie ustawy. Kluczowe znaczenie będą miały kolejne etapy prac legislacyjnych oraz reakcje środowisk biznesowych na wprowadzane zmiany.