geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski

Opinie Komentarze Analizy

Zdjęcie: Wikipedia

Rosja po turecku

Michał Mistewicz

05-10-2021 09:40


Obok wszelkich rozważań teoretycznych, komentarzy i analiz, bardzo ciekawym kanałem pozyskiwania informacji, jest obserwacja zachowań i ocena wypowiedzi polityków w trakcie wszelkiego typu spotkań wielostronnych przy różnych okazjach. Przy czym okazje spotkań też są same w sobie materiałem do analiz, jednak w tym komentarzu skupmy się na jednym ze spotkań, które odbyło się w minionym tygodniu w Soczi.

Chodzi o oczywiście niemal trzygodzinne spotkanie prezydenta Putina z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. We wszystkich analizach powtarza się opinia, że spotkanie to nie było w żadnym stopniu przełomowe.

Jak zauważył dr Aleksander Olech, "sam szczyt poprzedziła dyplomatyczna sprzeczka, gdyż prezydent Erdogan w trakcie trwania zeszłotygodniowego Zgromadzenia Ogólnego ONZ w swoich wypowiedziach odniósł się kilkukrotnie do przynależności państwowej Krymu do Ukrainy, co spowodowało nieprzychylne reakcje rosyjskich polityków.". Erdogan po spotkaniu miał jeszcze powiedzieć, że jednym z omawianych punktów była współpraca przy budowie okrętów, silników odrzutowych, a Putin miał nawet zaproponować współpracę w zakresie kosmosu. Jednak rywalizacja Turcji z Rosją w basenie Morza Czarnego nie wróżą stabilnych podstaw do zapowiadanej szerszej współpracy morskiej.

Specjaliści OSW, Adam Michalski i Witold Rodkiewicz, skupili się na znaczeniu kwestii syryjskiej jako osi sporu między oboma krajami. Ostatecznie jednak autorzy analizy podsumowują inaczej znaczenie spotkania. "Mając na uwadze strategię Kremla wobec Turcji (której cel to erozja jej więzi z Zachodem i sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi), można stwierdzić, że obecny stan jego relacji z Ankarą wskazuje na gotowość Moskwy do akceptowania – w pewnym stopniu – tureckich aspiracji geopolitycznych nawet tam, gdzie wchodzą one w kolizję z jej interesami. Rosja poszukuje rozwiązań ograniczających tureckie ambicje, ale unika frontalnego zderzenia, aby nie wywołać efektu odwrotnego, czyli powrotu Ankary do ścisłej współpracy z USA.".

Natomiast według amerykańskich analityków z Atlantic Council, spotkanie nie rozwiązało rosyjsko-tureckich różnic w sprawie Syrii, ale wydaje się, że zapobiegło ich pogorszeniu. "Teraz zagrożenie dla Putina polega na tym, że może stać się zbyt pewny swojego przekonania, że Erdogan potrzebuje go bardziej niż on Erdogana. W końcu Erdogan jest w stanie szkodzić rosyjskim interesom, mimo oderwania od Zachodu." konkluduje Mark N. Katz. Jednak warto też zwrócić uwagę, że Amerykanie przede wszystkim zauważają zakup kolejnej partii rosyjskich systemów S-400 mimo groźby wprowadzenia sankcji na Turcję.

Być może więc właśnie tym rozżaleniem podyktowany był artykuł Stevena Cooka na łamach Foreign Policy, w którym twierdzi, że Erdogan choruje - a to może być zła wiadomość dla tureckiej polityki i następnie analizuje możliwe scenariusze przejęcia władzy w "poerdogańskiej" Turcji.
Nie wchodząc w szczegóły, artykuł odbił się jednak pewnym echem nad Bosforem. Państwowa agencja informacyjna Anadolu, popularny Hurriyet i angielskojęzyczna turecka gazeta Daily Sabah wspomniały o filmie, który pojawił się już po publikacji artykułu, na którym prezydent Turcji grał w koszykówkę - trzeba wspomnieć, że Erdogan aktywnie uprawia sport, a przez ponad dziesięć lat grał w klubach piłkarskich w Stambule. Żadne z tych mediów nie wspomniało jednak o artykule w Foreign Policy ani o pogłoskach o pogarszającej się kondycji tureckiego prezydenta. Nie wiadomo również, kiedy został nagrany film z meczu koszykówki Erdogana.

Czas na zwyczajową dygresję i komentarz własny. W mojej analizie dotyczącej wyborów w Rosji, wspominałem o roli "państwowych" literatów rosyjskich, do których zaliczyłem m.in. Dostojewskiego, Lwa Tołstoja, Gorkiego, w szerszym zrozumieniu odczytywania fundamentalnych priorytetów polityki rosyjskiej.

Do tego literackiego grona należy także zaliczyć, jednego z głównych apologetów Stalina, pisarza Aleksego Tołstoja. W swojej epopei "Piotr Pierwszy" Tołstoj zawarł opis okoliczności, w których zawarto traktat Grzymułtowskiego w 1686 roku. Przypomnijmy, że na mocy tego układu z carską Rosją, Rzeczpospolita utraciła ostatecznie m.in. lewobrzeżną Ukrainę z Kijowem, oraz Smoleńsk, ale co najgorsze Rosja uzyskiwała prawo ingerowania w wewnętrzne sprawy Rzeczpospolitej pod pretekstem obrony religii prawosławnej. Dla Rosji miał ten traktat oznaczać też początek marszu w kierunku Morza Czarnego zakończony wiek później zajęciem Krymu. Przytoczę tutaj krótki fragment tego dzieła Tołstoja, aby naświetlić sposób nie tylko literackiej, ale przede wszystkim rosyjskiej narracji o tamtych wydarzeniach.

"Król polski Jan Sobieski przysłał do Moskwy wielkie poselstwo dla omówienia przymierza przeciw Turkom. Polacy jęli grzecznie gadać, że nie można dopuścić, by poganie Turcy męczyli chrześcijan, i że nie przystoi, aby prawosławna Rosja pozostawała w pokojuz tureckim sułtanem i chanem krymskim. W Moskwie od razu zrozumiano, że Polakom ciężko i że nastała sposobna pora do targów. Tak też było: Polska w przymierzu z austriackim cesarzem z trudnością broniła się przeciwko Turkom, z północy zagrażali jej Szwedzi.(...) książę Wasilij Wasiljewicz Golicyn, zażądał od Polaków zwrotu Kijowa. - Zwróćcie nam prastarą carską dzierżawę Kijów z gródkami, to poślemy wojsko w roku przyszłym na Krym bić chana. Polacy spierali się trzy i pół miesiąca: - Raczej wszystko stracimy, niż oddamy Kijów. - Rosjanie się nie śpieszyli, obstawali przy swoim, odczytali Polakom wszystkie kroniki od początków chrztu Rusi. Przeczekali i wygrali. Jan Sobieski, pobity przez Turków w Besarabii, ze łzami podpisał wieczny pokój z Moskwą i zwrócił Kijów z gródkami."

Uważam, że ta historia ma znaczenie dla naszego postrzegania aktualnej sytuacji. Nacisk Rosji na Ukrainę wzrósł wyraźnie w ciągu tego roku. Nie można więc wykluczać, że jednym z głównych tematów rozmów Putina z Erdoganem, była obok, w pewnym sensie przewidywalnym, potwierdzeniu status quo w sprawach syryjskich, także kwestia Ukrainy. Mogły to potwierdzać niejednoznaczne słowa Erdogana, który ocenił rozmowę z Putinem jako „pożyteczną i wszechstronną”.

Z punktu widzenia Rosji, byłby to obok nacisków ekonomiczno-gospodarczych na UE w celu uruchomienia gazociągu Nord Stream 2, a także podpisania kontraktu gazowego z Węgrami z tranzytem gazu omijającego Ukrainę, kolejny pragmatyczny krok naprzód, nie tylko zwiększenia nacisku na Kijów, ale także dążenia do zniechęcenia Turcji do dalszej współpracy z Ukrainą, a ta w ostatnim czasie nabrała rumieńców. Co także nie bez znaczenia, mogłoby to być także chęcią "zabezpieczenia" flanki południowej na wypadek ewentualnego starcia z Ukrainą. Wszak wpływy Turcji tak na Kaukazie, jak i rosnące coraz bardziej m.in. w mołdawskiej Gagauzji, mają dla Rosji istotne znaczenie.

Między innymi jednym z rykoszetów rozmów w Soczi, może być nowa inicjatywa rządu Ukrainy, który poprzez ministra spraw zagranicznych Dmytro Kułebę, zaproponował włączenie sprawy uruchomienia gazociągu Nord Stream 2 w rozmowy w formacie normandzkim, a przygotowania do takiego spotkania podobno trwają. Niestety, wstępnie można ocenić, że ta inicjatywa może być kolejnym powodem do odwołania takiego spotkania przez stronę rosyjską.

Na zakończenie wspomnę tylko o działaniach reżimu Łukaszenki na naszej granicy. Nie rozwijając tego tematu, powtórzę, że sytuacja nadal będzie niestabilna. Tutaj na jej dynamikę, na co wskazują nasi litewscy sojusznicy, a o czym napisałem w sierpniu, najważniejszy wpływ mają nieprzemyślane działania naszych rodaków, którzy powinni sobie zdać sprawę z tego, jakie jest ich podejście do spraw zasadniczych i dopuścić do głosu zdrowy rozsądek. Veritas temporis filia est. Co polecam wszystkim pod rozwagę.


opr. wł.
Jeżeli chcecie Państwo wesprzeć naszą pracę, zapraszamy do skorzystania z odnośnika:

Informacje

Media społecznościowe:
Twitter
Facebook
Youtube
Spotify
redakcja [[]] czaswschodni.pl
©czaswschodni.pl 2021 - 2024